Archiwum 2020

Bybarszcz.edu.pl

Barszcz Sosnowskiego w mieście – prawda czy fałsz

“Barszcz Sosnowskiego to problem terenów poPGRowskich”, “rośnie tylko na terenach wiejskich, tam, gdzie go kiedyś uprawiali”, “to problem południa Polski, terenów górzystych, rośnie wzdłuż potoków” – to najczęściej słyszane teorie na temat rozmieszczenia kaukaskich barszczy w Polsce. Jak jest na prawdę z inwazją tych gatunków?

Nie ma roku, żeby w szeroko udostępnianych “barszczowych” artykułach, postach, czy “niusach” nie pojawiły się wzmianki tego typu. A kiedy już okaże się, że kaukaskie barszcze zostaną namierzone w którymś z miast, podnosi się wrzawa i alarmom nie ma końca. Dlaczego tak się dzieje?

Wydaje się, że owe “rewelacje” o tym, jak bardzo inwazja barszczy jest problemem pozamiejskim najczęściej wynikają z powielania informacji sprzed lat. Kiedyś barszcze pojawiały się głównie w bliskiej odległości od miejsc ich uprawy, ale trzeba mieć na uwadze, że ta została zaniechana blisko 40 lat temu – mówi Piotr Rogowski, który w Zespole Barszcz.edu.pl zajmuje się badaniami terenowymi.

W ilu jest miastach?

Z analizy mapy rozmieszczenia kaukaskich barszczy w Polsce wynika, że gatunki te są lub jeszcze do niedawna były obecne w każdym z miast o gęstości zaludnienia >200 tys. mieszkańców. Oznacza to, że kaukaskie barszcze można spotkać w wielu aglomeracjach. Na mapie znajdują się Warszawa, Kraków, Katowice, Poznań, Łódź, Trójmiasto, Olsztyn, Szczecin, Wrocław, Rzeszów, Białystok i setki mniejszych miast. Dane te są właśnie teraz weryfikowane.

barszcz sosnowskiego w mieście
Wśród zgłoszeń stanowisk kaukaskich barszczy rejestrowanych przez Zespół Barszcz.edu.pl pojawiają się także te dotyczące miast.

Skąd barszcz w miastach?

Odpowiedzi jest przynajmniej kilka. Przede wszystkim pamiętajmy, że barszcz Sosnowskiego i barszcz olbrzymi (Mantegazziego) to w Polsce inwazyjne gatunki obce, czyli takie, które dzięki szeregom przystosowań rozmnażają i rozprzestrzeniają się na dużą skalę, wypierając przy tym rodzimą florę. Ich pojawienie się w nowym miejscu może być skutkiem działania sił natury (wiatr, woda) lub ludzi – na oponach, karoserii aut, czy pociągów, na obuwiu/ubraniu (wzdłuż szlaków komunikacyjnych). Zdarza się też, że nasiona są transportowane z masami ziemi np. na potrzebę budowy domu czy drogi. Niestety czasem są one “dostarczane” w nowe miejsca także za sprawą suchych bukietów, do których niektórzy zbierają barszczowe kwiatostany. Choć są one imponujące, trzeba pamiętać, że nawet suche części roślin (a zwłaszcza nasiona) mogą powodować tzw. oparzenia!

Jest jednak jeszcze kilka innych możliwości, za sprawą których barszcz Sosnowskiego pojawia się w aglomeracjach.

W niektórych miastach barszcze były uprawiane jako rośliny ozdobne (jak np. w warszawskim Muzeum Łazienki Królewskie), eksponaty okazowe w ogrodach botanicznych, albo w ramach doświadczeń w instytutach badawczych. Nie można wykluczyć, że wciąż rosną w miejscach, gdzie kiedyś je posadzono, albo uciekły z takiej uprawy. Inną przyczyną pojawiania się barszczy w przestrzeni miejskiej jest fakt rozrastania się miast. Te wchłaniają tereny wiejskie, na których kiedyś barszcze były uprawiane i razem z “kawałkiem natury” wykradanym wsiom w pakiecie dostajemy też to, co w nich rośnie – mówi Izabela Sachajdakiewicz, która koordynuje prace związane z mapą online.

Jak się z nim tam walczy?

Ponieważ w Polsce nie ma póki co ogólnego systemu monitoringu kaukaskich barszczy, który zbierałby informacje m.in. o stosowanych metodach jego zwalczania, czy ich skuteczności, wnioski na ten temat można wysnuwać niemal wyłącznie na podstawie ogólnodostępnych informacji umieszczanych przez poszczególne miasta w przestrzeni internetowej. Co z nich wynika?

W większości analizowanych przypadków barszcze zwalcza się środkami chemicznymi, głównie za pomocą oprysków. Wniosek z tego, że zlecającym zabiegi nie robi większej różnicy fakt, że działania są prowadzone na terenach miejskich, a nie rolniczych. Czy biorą oni pod uwagę zalecenia wynikające ze zintegrowanej ochrony roślin, w myśl których przed zastosowaniem tzw. chemicznej ochrony roślin należy wykorzystać wszelkie inne dostępne działania i metody?

Trudno powiedzieć. Nie znamy motywacji, jaką kierują się urzędnicy zlecający zwalczanie barszczy. Zakładamy oczywiście, że chcą rozwiązać problem i pozbyć się roślin, ale nie wiemy, na ile osoby decyzyjne mają wiedzę o innych możliwych opcjach niszczenia barszczu Sosnowskiego czy Mantegazziego takich jak np. zwalczanie mechaniczne, czy iniekcje. Możemy tylko domyślać się, że głównym kryterium, które w ogromnej mierze przeważa w kwestii doboru metody zwalczania jest cena zabiegu. Tak długo, jak ten wskaźnik będzie najważniejszy, nie mamy co liczyć na rozwiązania sprzyjające środowisku naturalnemu – dodaje Sachajdakiewicz.

Trwa właśnie kolejna edycja Ogólnopolskiego Spisu Barszczu Sosnowskiego i Barszczu Olbrzymiego 2020, adresowana do instytucji związanych z zarządzaniem terenami objętymi inwazją kaukaskich barszczy. Ma ona na celu zaktualizowanie informacji zawartych na mapie online i zebranie dodatkowych danych dotyczących właśnie zwalczania.

W trakcie jej trwania jako Zespół barszcz.edu.pl kontaktujemy się m.in. z samorządami, które w ciągu ostatnich lat przeprowadzały zabiegi zwalczania kaukaskich barszczy. Mamy nadzieję, że dostarczą nam one także szerszych danych o tym gdzie, jakimi metodami, za jaką cenę i z jaką skutecznością w różnych częściach Polski walczy się z inwazją – tłumaczy Rogowski.

Bybarszcz.edu.pl

Co łączy łubin trwały z barszczem Sosnowskiego?

Na pewno każdy z nas przynajmniej raz w życiu widział piękne kwitnące łubiny. Zazwyczaj rosną gdzieś przy polach, na łąkach lub na poboczach dróg. Co łączy ten gatunek z barszczem Sosnowskiego i czy tych roślin też powinniśmy się bać?

Inwazyjny obcy

Łubin trwały tak jak kaukaskie barszcze należą do inwazyjnych gatunków obcych, czyli mówiąc najprościej tych, które:

  • człowiek celowo lub przypadkiem wprowadził do środowiska, gdzie wcześniej nie występowały w naturze,
  • w konsekwencji zastania na nowym terenie bardzo sprzyjających warunków gatunki te zaczęły się do tego stopnia rozmnażać, że wypierają rodzime rośliny.

Obecnie łubin trwały jest rozpowszechniony w całym kraju, a na wielu stanowiskach występuje masowo (mapa zasięgu łubiny trwałego w Polsce).

Amerykanin w Polsce

Choć łubin jest drobniejszy niż kaukaskie barszcze, tak jak one należy do roślin zielnych. Może dorastać nawet do 1,5 m wysokości, a atrakcyjne fioletowe kwiatostany sprawiają, że gatunek ten ma wielu zwolenników.

Do Polski został sprowadzony z Ameryki Północnej, jako roślina ozdobna (tak jak barszcz olbrzymi), a także jako pasza dla zwierząt (jak barszcz Sosnowskiego) i nawóz zielony. Podobnie, jak inne inwazyjne gatunki “uciekł” z uprawy – pierwszy raz poza nią został zaobserwowany w drugiej połowie XIX w. Od tamtego czasu rozprzestrzenia się w zasadzie bez ograniczeń. Pojedyncza roślina może wytwarzać od kilkuset do ponad dwóch i pół tysiąca nasion, co daje jej całkiem niezły potencjał inwazyjny. W stanie dzikim jest może tworzyć rozległe płaty, wypierając inne gatunki roślin zielnych i gruntownie zmieniając skład i strukturę roślinności. W zbiorowiskach roślinnych z dużym udziałem łubinu zauważalna jest zwykle obniżona różnorodność gatunkowa.

Łubin rozprzestrzenia się zwłaszcza na siedliskach przekształconych przez człowieka, takich jak odłogi, przydroża, tereny ruderalne, a z nich przedostaje się na siedliska półnaturalne, jak różnego typu zbiorowiska trawiaste, okrajki i ziołorośla.

Ciekawostki

Dawniej łubin trwały był podsiewany jako roślina pokarmowa dla dzikich zwierząt. Tego typu działania były przyczyną ekspansji gatunku na obszarach leśnych, m.in. w Puszczy Białowieskiej. W dolinach rzecznych nasiona łubinu trwałego mogą być przenoszone przez wody.

Gatunek w zróżnicowany sposób wpływa na liczebność i bogactwo gatunkowe owadów, a pośrednio na możliwości zapylania i sukces reprodukcyjny innych roślin. W miejscach z obfitym występowaniem łubinu trwałego może dochodzić do spadku ogólnej liczebności stawonogów, nawet o ok. 45%. Dotyczy to w szczególności chrząszczy, muchówek, motyli i mrówek. Jednak liczebność trzmieli, które należą do głównych zapylaczy gatunku, może zwiększać się w zbiorowiskach z udziałem łubinu trwałego nawet dwukrotnie. Dzięki temu ułatwione jest też zapylanie innych gatunków roślin odwiedzanych przez te owady.

Działania zaradcze

Choć łubin nigdy nie był celowo i systemowo zwalczany, warto zadbać, by nie rozprzestrzeniał się zwłaszcza tam, gdzie jeszcze dziko nie występuje. Jak tego dokonać? Przede wszystkim nie sadźcie go w swoich ogrodach, tylko zastąpcie innymi rodzimymi gatunkami. Świetnie w tym zadaniu sprawdzą się np. orlik pospolity, czy ostróżka trwała. Więcej ogrodowych inspiracji znajdziesz tu).

Co prawda łubiny nie mają negatywnego wpływu na zdrowie ludzi, ale jeśli już występują w twoim ogrodzie lub okolicy ze względu na ich oddziaływanie na środowisko naturalne zadbaj o to, by się nie rozprzestrzeniały:

  • obcinaj kwiatostany zanim rośliny wydadzą nasiona,
  • tam, gdzie łubinu jest dużo, stosuj regularne koszenie (2x w roku przez 3-5 lat) – oczywiście przed wydaniem nasion,
  • koszenie na dużych powierzchniach można zastąpić wypasem zwierząt hodowlanych.

Więcej informacji na temat łubinu trwałego, a zarazem źródła danych z artykułu, znajdziecie tu:

Bybarszcz.edu.pl

Niebezpieczny barszcz w Twierdzy Modlin

Kilka dni temu na naszą mapę ONLINE trafiło zgłoszenie podejrzanych roślin rosnących na osiedlu Twierdza Modlin w Nowym Dworze Mazowieckim.

– Możecie sprawdzić, czy to barszcz Sosnowskiego? Spacerowałem obok i się przeraziłem, bo to na prawdę duże rośliny. Jestem alergikiem i boje się, czy nic mi nie będzie – prosił nas ten sam Internauta, który wysłał zgłoszenie.

Przyjrzeliśmy się zdjęciom załączonym do zgłoszenia i choć nie były one bardzo wyraźne, na 99% byliśmy pewni, że obawy Internauty są słuszne. Postanowiliśmy sprawdzić sprawę na miejscu.

Sprawdź, jak wygląda toksyczny barszcz Sosnonwskiego.

Wizyta w terenie potwierdziła wcześniejsze podejrzenia. W sąsiedztwie bloków mieszkalnych zastaliśmy kilkanaście egzemplarzy barszczu Sosnowskiego. Widać, że stanowisko nie jest nowe – kilkuletnie rośliny są gotowe, by w tym roku zakwitnąć i wydać nasiona. Internauta w rozmowie z działkowiczami z sąsiednich ogródków dowiedział się, że barszcze w tym miejscu rosną od około 20 lat.

– To dla nas ważna informacja – mówi Izabela Sachajdakiewicz, która w Zespole ekspertów Barszcz.edu.pl koordynuje prace związane z mapą ONLINE. – O barszczach w Twierdzy Modlin słyszeliśmy już od blisko 15 lat, ale nigdy na niego nie trafiliśmy i nigdy nikt z władz miasta nie potwierdził nam istnienia stanowiska. Już mieliśmy usunąć je z naszych baz danych, a tymczasem dzięki czujności mieszkańca okazało się, że ono faktycznie istnieje.

Czy barszcz zostanie usunięty?

– Zróbcie coś z tym. Tam łazi bardzo dużo ludzi, a nie daj bóg jakieś dzieci się poparzą… – alarmuje Internauta. – Szczególnie teraz, gdy szkoły są pozamykane, młodzież łazi po różnych terenach, a to może doprowadzić do poparzenia!

Apelujemy zatem do władz Nowego Dworu Mazowieckiego o zajęcie się tym tematem! Mamy nadzieję, że do zwalczenia barszczu zostaną zatrudnieni profesjonaliści, a mieszkańcy będą mogli bezpiecznie korzystać z terenów zieleni Twierdzy Modlin. O przebiegu sprawy postaramy się informować Was na bieżąco.

Gdzie zgłaszać barszcz?

Zawsze, kiedy macie podejrzenia, że na swojej drodze spotkaliście jeden z toksycznych gatunków barszczy, służymy Wam pomocą!

Wystarczy, że zrobicie zdjęcia roślinie (najlepiej z włączonym gps’em, by od razu zapisały się współrzędne stanowiska) i wysłali je do nas. Dzięki specjalnemu formularzowi zajmie Wam to chwilę, a my przyjrzymy się dokładnie wszystkim fotkom i odpowiemy, czy taktycznie jest powód do obaw!

Sprawdź, gdzie rośnie barszcz Sosnowskiego i zgłoś nowe miejsce!